poniedziałek, 3 grudnia 2012

JESTEM KIM JESTEM



Witaj Podróżniku!

Odnalazłem w sobie pewne uczucie, impuls albo energię. Nie mogłem znaleźć słów, którymi mógłbym nadać Temu imię. Ostatecznie siadłem, wziąłem kartki i długopis, aby... no właśnie, nie wiedziałem nawet, co zrobię. Zacząłem pisać a zdania same się układały w zgodzie z moim wnętrzem. Północ szybko minęła a ja dalej zagłębiałem się w siebie. W końcu zdecydowałem się iść spać i dokończyć tą podróż rano. Zasnąłem spokojny, przepełniony Radością... i Miłością, bowiem to słowo najwierniej oddaje mój stan ducha. Rano wstałem i skończyłem, to co zacząłem. Już wcześniej czułem potrzebę, aby podzielić się tym z innymi.

Moim życzeniem jest, aby każdy odnalazł w sobie ten swój własny, wspaniały stan ducha. Czasami tak trudno w tym naszym, przemijającym świecie jest podzielić się z drugą osobą, tylko dając, nie oczekując nic w zamian... jednak życzę sobie to prawdziwie uczynić.

Moje opowiadanie jest bardzo symboliczne. Wiele zostało powiedziane między wierszami. Zapraszam zatem do lektury - jak to mówią, życzę sobie, aby była to rozmowa z Serca do Serca :)


Skoro nadal śledzisz tą wiadomość, z pewnością masz w niej coś do odnalezienia. Jednak nim zaczniesz podążać za moimi słowami, dodam jeszcze tylko jedno...

...to ja jestem gościem w Twej rzeczywistości. Ty jesteś Twórcą. Jednak jeśli zechcesz, spotkamy się tam, gdzie i Ty i Ja jesteśmy Jednym Twórcą.




Pobujać w obłokach…

Przespacerować się po alejce Marzeń…

…rozpłynąć się w Świetlistej Miłości.


Cóż to za uczucie jest – pragniesz wyruszyć już zaraz, lecz nadal nie wiesz, gdzie iść…

            Kim ja jestem? Kto pisze te słowa, kto wymyśla te słowa, kto czuje te słowa – od kogo one pochodzą? Jak odpowiedzieć na to pytanie w świecie, gdzie jest tyle prawd ilu pytających?

            Czy można prawdziwie siebie Kochać, nie wiedząc, komu ślemy Miłość? Kochaj zatem wszystko i wszystkich a wówczas również siebie obdarzysz Miłością. Tylko, czy mogę wszystko Pokochać zanim w sobie odnajdę Miłość?

Jak sprostać tym pytaniom w świecie, gdzie cząstka zapomina, że pochodzi z Całości.

Od najgłębszego impulsu, poprzez uczucia, emocje, myśli a kończąc na słowach – Kim Jestem?

            Kim byłem wczoraj? Kim jestem dzisiaj? Kim będę jutro? A może zawsze Jestem tym samym? Skąd mam to wiedzieć, skoro każdego dnia jestem ten sam a jednak inny. Tylko zapominając Kim Jesteś możesz być kimś innym.
            Co w takim razie stanie się w dniu, kiedy przypomnę sobie Kim Jestem? Gdy zrozumiem, że zawsze byłem Tym samym, gdzie się podzieją wszyscy Ci, którymi byłem wczoraj i jeszcze wcześniej?
            A może wówczas pojmę, że zawsze Jestem Tym Kim Jestem – a wszystko inne to tylko stan świadomości.

            Pytasz czasami, czym jest świadomość? Rozmyślasz nad jej Istotą? Czujesz swoją świadomość? Jeśli tak, to proszę powiedz Kim albo Czym świadomość jest…

            Jak odpowiedzieć, kiedy wszystko i nic nie jest rozwiązaniem? Skoro każda odpowiedz jest dobra, to żadna nie jest właściwa. Jednak nie dlatego, że któraś odbiega od prawdy. Po prostu nie istnieje coś takiego jak zła odpowiedz. Nie ma braku rozwiązania, ponieważ nawet on jest rozwiązaniem. Im głębiej się w tym zanurzamy, tym bardziej wydajemy się zagubieni. Każde jedno pytanie tworzy niewiedzę oraz odpowiedz. Bowiem, czy może istnieć pytanie bez rozwiązania skoro nawet jego brak odpowiada? Samemu możesz wybierać, co stanowi twoją odpowiedz. Dlatego możesz znać wszystkie, nie zadając żadnego pytania. Możesz szukać każdej odpowiedzi i żadnej nie znaleźć. Tak naprawdę możesz zrobić wszystko – tylko, czy o tym wiesz?

Jeśli wiesz o tym, to powiedz proszę – Kim Jestem?

            Jednak, jeśli Ty mi powiesz Kim Jestem, to czy stanę się świadom swej Istoty? Wiedzieć o czymś nie musi wcale oznaczać tego samego, co bycie tego świadomym.
            Możesz powiedzieć, że latasz, lecz póki nie uniesiesz się w powietrze, nie poczujesz, jak to jest. Wszystko można docenić nic nie mając. Tylko jak to zrobić, gdy wiesz, że jesteś wszystkim? Musisz zapomnieć Kim Jesteś.

            Wszystkie znaki na niebie i ziemi, a nawet te wewnątrz mnie, mówią, że zapomniałem. Cóż to za impuls, uczucie, jakie emocje, myśli a może był to czyn – to, co sprawiło, że zapomniałem. Czy mam odwagę, by ponownie przypomnieć sobie to wydarzenie, które opowiada o tym, jak stałem się cząstką nie pamiętającą, że pochodzi z Całości? Jakie myśli pojawiły się w mojej świadomości, która będąc wszystkim stała się niczym? Która z emocji była najsilniejsza, w chwili, gdy zapomniałem? Co czułem? Gdzie się podziało Źródło owego impulsu, co stanowi jedyne połączenie z Tym Kim byłem? Jedynie On łączy mnie ze Wszystkim i Niczym. Czy mam odwagę przypomnieć sobie tą chwilę, w której zapomniałem?

Dziś (chociaż to bez znaczenia, bo możemy to nazwać jutrem, ponieważ zegar przekroczył granicę dni i tak nic nie zmieniając, gdyż ja nadal jutro widzę jako wczoraj)… tak czy inaczej, chcę powiedzieć, że obecnie dla mnie to wszystko jest strasznie skomplikowane.
            Jednak pomimo tego całego zagmatwania, jedno do mnie przemawia i szczególnie porusza mną. Kto wie, może to właśnie powraca pamięć…
            Będąc wszystkim, mogąc wszystko a nawet więcej – zaprawdę jednym z największych, jak nie największym wyzwaniem jest zapomnieć. Przestać być świadomym siebie, wymaga najwyższej Boskiej Odwagi… i jeśli Ty również, nie pamiętasz Kim Jesteś – Przyjacielu/Przyjaciółko składam Tobie pokłon szacunku, przyjmij moje Współczucie i Miłość! Jednocześnie potrafię Tobie Współczuć, jak Sobie… i jednocześnie podziwiam Twoją odwagę, jak Swoją!

            Tęsknię za świadomością Tego Kim jestem…
Tak się zastanawiam, skąd pochodzi to uczucie we mnie? Coś mi się zdaje, że ta tęsknota właśnie przyniosła mi myśl, abym dawno temu ruszył na poszukiwania. Obecnie nawet nie wiem ile już miejsc przeszukałem, lecz wiem jedno. Piszę te słowa, ponieważ nadal nie odnalazłem Źródła mojej tęsknoty – mojego Domu.
            Ja tęsknię. Jednak w Domu również pozostała tęsknota, ponieważ brakuje członka rodziny, tej cząstki, co zapomniała, że pochodzi z Całości. Brakuje tam mnie. Źródło zawsze jest mnie świadome, lecz ja nie zawsze jestem świadom mego Źródła. Moja tęsknota tak naprawdę jest Jego.


            Mogę odłożyć długopis, kartki wrzucić do szuflady i zapomnieć o nich. Mogę wrócić do jednej z pośród tych rzeczy, które wyciągamy z wora zwanego codziennością. Mogę wszystko ale czy o tym wiem?
            Pójdę dalej przed siebie, zostawiając te pytania w dniu wczorajszym, zapominając Kim Jestem. Ile razy już tak czyniłem?
            A może nie tym razem? Może już czas wszystko sobie przypomnieć? Ale przecież ja pamiętam – gdzie byłem wczoraj, jak minął ostatni rok i nawet pamiętam różne wydarzenia z przed wielu lat. Jednak Kim jest Ten, którym Jestem zanim się po raz pierwszy narodziłem? Gdzie jest Ten, co pamięta chwilę, w której zapomniałem? Czy dziś jestem całą tą Podróżą, rozpoczynającą się z tamtym momentem?
            Gdzie się podziały wszystkie czyny, myśli z nimi związane, emocje z nich płynące albo uczucia bez, których nigdy prawdziwie bym się nie uśmiechnął? A jeśli cała ta Podróż nie zniknęła, lecz od początku do końca pamięta ją ten Kim Jestem.

            Świadomość bez wątpienia jest twórcza ale wydaje mi się, że przede wszystkim jest odkrywcza. Nie musi czegoś postrzegać, aby to mogło istnieć. Ta cząstka, która zapomniała, że pochodzi z Całości wcale się nie oddzieliła, lecz jedynie nie pamięta.

            Po co w ogóle zadawać sobie te pytania i stale tworzyć nową niewiedzę, w której będę szukać potencjału wiedzy. Po co, skoro można zrobić wszystko inne. Czyżby dlatego, że gdy wszystko inne zostanie zrobione, ponownie powróci to pytanie. Natomiast odpowiadając na nie odkryję przed sobą, że już wszystko uczyniłem. I wracam do początku – Kim Jestem?

            Tam, gdzie kończą się czyny, wchodzę pośród myśli. Zaś, gdy moje myśli zataczają krąg odkrywam, że nie odnalazłem wyjścia, już nie chcę robić kolejnego okrążenia… idę więc, poza to, idę za tą emocją, która uratowała mnie przed zrobieniem znowu tego samego, ślepego kroku. I tak pojmuję, że „niechęć”, co zawsze zdawała się negatywna, jest dokładnie taką samą wskazówką jak „chęć”. Wówczas dostrzegam to uczucie zachęcające, aby za nim podążyć, poprzez impuls, aż do Źródła. Co się teraz dzieje, gdy świadomość przekroczyła moje ciało, objęła myśli, wydostała się poza emocje i idzie ścieżką Wolności wraz z uczuciami, do swego Źródła?

            Świadomość już „nie ma ochoty” ograniczać siebie do słów albo czynów. Wśród niezliczonych myśli przestaje szukać wyjścia. Uwalnia się od emocji, słuchając ich mądrości. Każdy krok poszerzenia pragnie tworzyć z tych najpiękniejszych uczuć, w których wyczuwa impulsy swego Źródła.

            Mogę wszystko, kiedy nic nie muszę. Mogę wszystko, kiedy znikają wszelkie ograniczenia. I Drogi Przyjacielu/ Przyjaciółko…

…jeśli Teraz tak jak ja czujesz, że nastał dla Ciebie czas, w którym cząstka znów pamięta o swym pochodzeniu z Całości – zaczynamy rozumieć, że zawsze Jesteśmy sobie bliscy.

 
Dziękuję Ci Podróżniku za Twoje zaproszenie i przyjęcie mnie. Teraz ja zapraszam Ciebie, bowiem już trwa Wielkie Święto z okazji Twego przybycia - Ta i Ten Kim Jesteś wie, gdzie mnie znaleźć.

Naprawdę nie znam słów, którymi mogę Tobie opisać Wielką Radość z tego, że mogę się z Tobą „podzielić”!



Na koniec Dziękuję za gościnę i możliwość spotkania z Podróżnikami Tu na Wielkiej Wiośnie Wszechświata!



Jestem Kim Jestem
Do zobaczenia!

2 komentarze:

  1. Kolejny Kamyk na mej Ścieżce. Przepraszam Wojtku za skojarzenie. Tak od lat nazywam ważne osoby/rzeczy/spotkania, które wpadają skądś w me życie. Lubię kamyki i wiele z nich zostało ze mną na zawsze.
    Pozdrawiam Was oboje i dziękuję.
    freeheart

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i Cieszę się z Tobą :)
    Wojtek

    OdpowiedzUsuń