sobota, 30 marca 2013

Michał: Ugruntujcie się


Ugruntowanie. Ugruntowanie i ześrodkowanie. Nowy miesiąc przed wami, moi kochani przyjaciele, i nie umiemy w wystarczający sposób podkreślić, jak ważne są te praktyki w jego trakcie. Jeżeli macie taką możliwość, wychodźcie na spacery w przyrodę. Medytujcie i ugruntowujcie swe energie z wdzięcznością dla waszej drogiej matki, Ziemi. W jakikolwiek sposób nauczyliście się ześrodkowywać i uziemiać, róbcie to teraz.

Mówiliśmy wam, że gdy sprawy zaczną się zmieniać, przyspieszenie będzie raptowne. No cóż, to już się zaczęło, a przyspieszenie jest w drodze. Nie chcemy, żebyście dostali przy tym zawrotów głowy. Nie chcemy również - i to jest najistotniejsze - aby w kimkolwiek wzbudziło strach czy gniew to, co zacznie się dziać. Taki jest jeden z podstawowych celów tego rodzaju wiadomości.

Od paru dobrych lat przepowiadamy wam te wydarzenia. Słyszeliśmy, jak mówicie: "No to dawajcie! Jesteśmy gotowi!" No cóż, niezupełnie jest tak, że to my je powodujemy. Wy tutaj jesteście współtwórcami. I wy je spowodowaliście, tak jak już wam mówiliśmy. Nie mówcie teraz "O nie! I co ja teraz zrobię?" Nadszedł czas robienia omletu, a wy już tłuczecie jajka.

Droczymy się z wami. Pozwólcie nam na odrobinę humoru. Jak to mówią w Japonii: "Podciągnij swe fundoszi (pieluchę) i do dzieła". Albo w Ameryce: "Nałóżcie swe majtki dla dużych dziewczynek". Ok. Teraz poważnie. W waszej bliskiej przyszłości zrobi się goręcej. Ujrzycie rzeczy, które będą miały wzbudzić w was gniew i strach. Taki jest ich cel. Nie pozwólcie, by tak się stało.  

Dokonaliście cudownych postępów. Utrzymujcie swoje ześrodkowanie i wizję celu, i nie pozwólcie niczyim usiłowaniom przeszkodzić wam w osiągnięciu sukcesu. Jeśli czujecie, że potrzebujecie wsparcia, poproście nas o to. Po to tu jesteśmy. Wspierajcie się również nawzajem.

Zauważamy też, że niektórzy z was zaczynają doświadczać pewnych dość niepokojących rzeczy związanych z ich wzrokiem, słuchem etc. Jeśli tak się dzieje, nie oznacza to, że zaczynacie wariować. Rozwijacie się. Jeśli nie, nie oznacza to, że zostaniecie z tyłu. Wszyscy dokonacie postępów w najlepszy dla was sposób. Nie możecie zacząć w innym miejscu niż w tym, w którym się znajdujecie. A tego, czego nie potrzebujecie, nie będziecie doświadczać. Nikt wam niczego nie "robi". To jest robione dla was i przez was samych. Zaufajcie procesowi. A jeszcze lepiej: zaufajcie swojemu JA. Pewnego dnia, całkiem niedługo, uświadomicie sobie trochę lepiej, czym to JA naprawdę jest. 



Jak zawsze, obejmujemy was w miłości i świetle. Dobrego dnia.

Przekazał Ron Head, 29 marca 2013
http://oraclesandhealers.wordpress.com/2013/03/29/ground-yourselves-channeled-by-ron-head/


czwartek, 28 marca 2013

Wieczór przy ognisku:)))


 dawno dawno temu
Ktoś powiedział
"hej! pobawmy się"
a Ktosie odpowiedzieli
"no super!"
więc otworzyli skrzynię z klejnotami
i wysypali z niej wszystko
"ja szukam, a ty berek!"
i tak się zaczyna ta opowieść...



dom nasz
daleko daleko
za siódmą górą
za siódmą rzeką
słoneczne wichry
mapę porwały
dzieci wszechświata
w lesie
zostały


 

kawałki wielkiej duszy
rozsypane gdzie popadnie
szerokim ruchem
szczodrego siewcy
rzucone na jałową ziemię


 




 

 
śpiewaj
śpiewaj, duszo moja
gdy cię usłyszę
wykiełkuję ku słońcu
gdy cię usłyszę
odnajdę siostry moje i braci
klejnoty w pyle bezdroży







w cieple ogniska
w żarze znajomych dusz
me serce rozkwita
w kręgu miłości
zbieramy w całość
nuty zapomnianej pieśni




bracie mój
pamiętam twe długie włosy
i dziewczęcy rumieniec
czasem
w twym uśmiechu
wciąż przebłyskuje
cień jej nieśmiałości 



siostro moja
delikatne masz dłonie
a przecież twarde były i brązowe
gdy sadziłaś nimi róże
w ogrodzie mego dziadka
szorstkie były i sękate
gdy gładziły mnie po policzku -
i jasno brzmi twój głos
a kiedyś dusza twa
zanosiła się basowym śmiechem
który falował w twych siwych wąsach

 


 



bracie
znam cię tak długo
a wciąż czasem w zdumieniu
przyglądam ci się w nocy
gdy niepodobny jesteś
do żadnego z was



siostro
baśnie mego dziadka
we śnie słyszę
czy to słońce pamięć ci odbiera
że ich nie poznajesz na jawie? 







nie znam twej prawdziwej twarzy
może widzę ją w lustrze
i nie wiem kto za kim skoczył
w otwierającą się otchłań
wiem tylko
że utkany w otchłani obrus
uniesie nas wszystkich
w tym słonecznym wietrze






 



bliżej
jeszcze bliżej 
 ciepło twojej dłoni jest cudowne 
ale nie muszę jej czuć
by dotknąć twej duszy  







i stał się zwyczajny cud:
kij wędrowca
okazał się magiczną różdżką
podróżny węzełek
w poduszkę się przemienił
a wstęga tęczy
nad obcą niegdyś krainą
mówi: witajcie w domu
kochani









 



PS. Wielkanocna "mandala żywiołów" :)