Kim jesteś na naszym Jedynym Drzewie?... oddychającym miłością liściem?... łączącą się chętnie ze wszystkimi łodygą?... delikatnym kwiatem?... aromatycznym owocem?... korą-strażniczką?... Kimkolwiek jesteś, życie płynące w tobie pulsuje coraz mocniej, rozpłomienia się radością i dzwoni wspólną pieśnią, albowiem WIOSNA NADESZŁA!!! już pora... :))((:
środa, 13 marca 2013
Archanioł Michał: Szykujemy się do wznowienia podróży
Dziś będziemy mówić o zbliżającym się morzu przemian w waszym środowisku energetycznym.
W waszych polach energii miało miejsce wystarczająco dużo modyfikacji, dzięki czemu prawie wszyscy z was będą wiedzieć, że wydarzyło się coś bardzo ważnego, i tylko ci, którzy są zdeterminowani, aby to zignorować, będą w stanie zaprzeczyć tym istotnym wydarzeniom. Gdy my... gdy ja informuję was teraz o tym, tuż przed tym wydarzeniem, proszę, abyście byli w stanie oczekiwania i pełnego wdzięczności zezwolenia. Ale proszę nie spodziewajcie się, że obudzicie się w świecie, w którym zaszła cudowna przemiana.
Ona się rzeczywiście wydarza, ale przemiana ta jest natury energetycznej i duchowej. Po raz kolejny przypominamy wam, że taki jest początek każdej zmiany. Kiedy manifestuje się przemiana tego rodzaju, jej rezultat w niższych wymiarach jest, jak to ujmujecie, "sprawą załatwioną". Dlatego czasami mówimy wam, że te rzeczy się wydarzają, a wy się dziwicie, czemu nie możecie ich zobaczyć.
Wspaniałe rzeczy się zatem wydarzą i wielu z was je zobaczy, ale jeszcze nie w waszym świecie fizycznym. Jednakże, jak zostało powiedziane, ci, którzy mają oczy do patrzenia ujrzą, że zmiany się dokonały. Zostanie osiągnięty punkt zwrotny w energetycznej zupie, w której żyjecie, i nie będzie to jakaś mała, niedostrzegalna zmiana. Tym razem ci z was, którzy stali się zdolni do wyczuwania energii, o których mówimy tak często, będą wiedzieli bez jakichkolwiek wątpliwości, że wydarzyło się co dużego.
W międzyczasie mogą pojawić się oczywiste problemy, spowodowane przez towarzyszące temu częstotliwości, ale będzie to trwało krótko. Nie pozwólcie sobie na panikę wzbudzoną przez te osoby, które uwielbiają stwarzać sobie publiczność poprzez granie na takich emocjach. Jeśli pojawią się problemy, zostaną one rozwiązane, jak zwykle. To nie jest bliski koniec świata, nawet gdyby dało się w ten sposób sprzedać więcej produktów i stworzyć więcej zależności od tych, którzy są właścicielami waszych największych instytucji.
Zamiast tego obserwujcie, badajcie i wyrażajcie wdzięczność za wewnętrzne zmiany, które w sobie zauważacie. Niektórzy już dostrzegają ich przebłyski. Jeśli do nich należycie, bądźcie przygotowani, aby pomóc ludziom z waszego otoczenia w zrozumieniu tego, na co być może nie są przygotowani. A z powodu przemian, jakich sami doświadczycie, składamy wam nasze gratulacje.
Pracowaliście długo i ciężko, na jawie i we śnie, i już czas, abyście zaczęli widzieć tego rezultaty i potwierdzenia. Przez jakiś czas był spokój, lekkie uśpienie, jeśli wolicie - po to, aby wasze ciała mogły się do tego przygotować. Teraz szykujemy się do wznowienia podróży, kochani.
Jak zawsze, obejmujemy was w miłości i świetle. Dobrego dnia.
Przekazał Ron Head, 11 marca 2013
http://oraclesandhealers.wordpress.com/2013/03/11/it-is-time-for-you-to-begin-seeing-some-results-and-confirmatiojs-channeled-by-ron-head/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nad wodospadem widzę bladą tęczę właśnie o niej wspominałem... chyba mi przeszło i nie jestem żaden spaceman...wolę być sobą jeszcze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z dyżurki-tutaj tęcza blada,ale bo też dlatego,że ten śnieg ją przyprószył.Jak odśnieżę to będzie więcej widać:-)))
OdpowiedzUsuńPóki co,wybałuszam oczy szukając znaków i ...widzę coraz to jakieś latające paprochy..Postrzeganie pozazmysłowe,czy zwidy...
Carlos Castaneda uczył się od indiańskiego szamana-czarownika don Juana,jak widzieć niewidzialne. No więc trzeba zrobić zeza:-P
No to robię! I widzę paprochy! Ale to chyba nie są te rzeczone przez AAM znaki...hmmmm
Prosiacek
Hm... Miałam dzisiaj w nocy sen: widziałam przecudnie świecące słońce. A ponieważ widziałam tylko słońce i nic poza nim (nie było nieba, ani ptaków, żadnych roślin - nic poza ogromnym, jaśniejącym słońcem), wyraziłam swoje zdziwienie. W tym samym momencie usłyszałam dwa słowa: "Archanioł Michał".
OdpowiedzUsuńI to był cały sen. Czy miał mi coś powiedzieć? Jeszcze nie wiem (może Ktoś z Was wie?), ale pamięć tego snu pomogła mi przejść przez dzisiejszy dzień z uśmiechem pomimo pochmurnego nieba, wszechotaczającej śnieżnej bieli i różnych "dziwnych" dolegliwości w ciele ;) Zatem z serca dziękuję Michasiowi za wsparcie :)
To jest to ,zez na nowe doznania i na stres ... a Michał zaczepił mnie późnym wieczorem przed snem i się uspokoiło... śniegowo ,tęczowo ,słonecznie pozdrawiam i żezuję na świat...*** ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, bujało energetycznie na wszystkich frontach ...dużym plusem jest ,że wszystko ładnie się rozwiązywało :)) dziś udało mi się wreszcie złapać oddech :)) pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuń