Gdy jestem w tej Przestrzeni Łaski, Piękna, Światła i Błogości, a wszystko to imiona Miłości, nie ma tu nic, co może mnie dotknąć, ponieważ wszystko to jest jedną jedyną równowagą. Wszystko w równowadze, a pokój jest rozjaśniony niewidzialnym Światłem, które jest widzialne dla ducha i przezeń odczuwane.
Mam szeroko otwarte oczy, i nie ma góry ani dołu, istnieje Jedynie Obecność i Promienność. A świat gra swoją muzykę i biegnie swoim kursem.
Moje ciało i mój umysł spokojne, radość w mym sercu, istnieje tylko Serce i tylko jedna czakra, że tak powiem. To Serce zawiera wszystko i jest wszystkim co Żyje, jest tylko Jedno Istnienie. Nie ma oddzielenia i różnic. Tylko Jedyna Promienność. Obejmuje ona ciało, a wibracja umysłu spokojnie w Niej się unosi.
Nie ma czego szukać, tylko się wszystkim cieszyć. Cóż za błogość, ach! I satysfakcja. Żadnego wysiłku. I wszystko jest na swoim miejscu.
Ta Promienność jest nieskazitelna, jest Czystością, nietkniętą. I jest Jasna. Jest słodka, jest miękka, ciało się nią rozkoszuje. Każda komórka nastrojona w harmonii.
Taka jest Wspaniałość Boskiej Świadomości, nie ma Ona początku ani końca, i Ta Jedyność jedynie Istnieje. Nieruchoma. Choć rzeczy się poruszają. Świeżość przenika mnie, chłodna bryza wieczności, która jest Teraz, bezczasowa.
I jest To takie proste. Nic "świętego". Jedno bez drugiego. Mózg zajmuje się tylko prostymi rzeczami, żadnych skomplikowanych wymysłów. Wiedza i Wiedzenie wydaje się pochodzić z innego miejsca, z głębiny Istnienia, w naturalny sposób, bez pytania czy "myślenia". Przybywa ze zbiornika wszelkiej wiedzy. Ma swoją własną Inteligencję.
Taka jest Wspaniałość naszego własnego Źródła. Ach, i ta Przejrzystość! Nie umysłu, lecz Istnienia, Niewypowiadanego i Nie-pomyślanego, Samo-Istniejącego. Omywa Ono powierzchnię szorstkich ulic światowych zmagań i sprawia, że wszystko wydaje się Boskie i gładkie. Gładkie jak jedwab, wdech i wydech. Oddech nieskończoną Przestrzenią. Poruszenie iluzją.
Gdzie jest Wzniesienie? Nie istnieje ono, chyba że jako potężna zmiana w tym, jakimi rzeczy wydają się być. Ale ja jestem poza tym, tam, gdzie jestem, nie muszę tego doznawać! To pierwotna przestrzeń, która się nie zmienia, ale w której zmiany się wydarzają.
Wiem, że nie ma nic poza tym, Poza jest już tutaj, z nami, jeśli zechcemy To poczuć, zauważyć, docenić.
Czy jest to spektakularne? Nie, nie jest. Jest zupełnie naturalne i pojawia się cicho. Nic się nie dzieje. Wielu się to nie spodoba, choć jest to pierwotna Szczęśliwość! Nie ma tu poruszenia i wzburzenia, i być może pomyślicie, że to nuda. Ale tak się być może stanie tylko wtedy, jeśli poszukujecie cierpienia. Tu go nie ma. Żadnego. I jest to świadome.
Tu kończą się poszukiwania, a zaczyna się przyjemność. Prawdziwa radość, bez przyczyny, tylko z powodu tego JEST, które Promieniuje. Jest Ono doskonałym Pięknem i Wolnością. Istota wszystkiego nas wyzwala! Wszystkie rzeczy noszą w swym sercu tę Istotę, albo ta Istota nosi w sobie wszystkie rzeczy, i żadna rzecz nie zamyka w sobie tej wolności i piękna, które nie mogą być w niczym zamknięte.
Czy dla przygody "New Age" jestem już stracona? Chyba w pewnym sensie tak, ponieważ ten spokój jest poza wszelkim dążeniem i czekaniem, ruchem wzwyż, pragnieniem uzyskania, ulepszenia, osiągnięcia, ponieważ nie ma co osiągać. Ta Radość już tu jest, i ta Szczęśliwość.
Jest to Łaska i jest to Cud. Jestem głęboko wdzięczna. Cieszę się tym tak długo, jak długo trwa. Kiedy moja ostatnia vasana (ukryta tendencja) zostanie przekroczona, tak już Będzie na zawsze.
Z miłością
Ute
19 września 2012
http://radiantlyhappy.blogspot.com.au/2012/09/personal-update-radiance.html
PS. Od dziś tu z nami promienieje również Czakamrati :D
A wieczorem/w nocy świeże wieści od Gabriela:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz