"Nie
ma nic wspanialszego niż Bogini dosiadająca smoka" - AA Michał
*
|
Drodzy przyjaciele!
Boska
Matka poprosiła mnie, abym to napisała, i wiadomość ta dojrzewała
już we mnie przez jakiś czas, gdy delikatnie tworzyła się w moim
sercu. Potrzebowała ona trochę czasu, by się urodzić, tak jak
dziecko - choć dotyczy ona Bogini, Wielkiej Boskiej Matki.
Ma
ona wiele aspektów i rozpoznawana jest na wielu poziomach.
Być
może już zauważyliście, że zawsze lubię dochodzić do sedna
sprawy i nigdy nie umiem tylko dotknąć powierzchni. Potrzebuję
rozumieć totalność i całościowość wszystkiego, co dotyka
mojego życia.
To
często prowadziło mnie w niebezpieczne sytuacje, nawet stanowiące
zagrożenie dla życia.
Ale
wciąż tu jestem, gdyż ze wszystkich głębi, w jakie się
zanurzałam, powracałam silniejsza.
I
to samo dotyczy Boskiej Matki - również potrzebowałam ją
zrozumieć i poznać, na tyle, na ile jestem w stanie. Choć jestem
przekonana, że jest Ona absolutnie niezgłębiona.
Wiedza
nie jest dla mnie po prostu spoglądaniem na coś i wymyślaniem
własnego wyobrażenia na ten temat - jest to raczej wchłonięcie
całą moją istotą czegoś, co pragnę pojąć, w takim stopniu, w
jakim jestem do tego zdolna. Aby to uczynić,w
pewnym sensie muszę stać się tym, co pragnę zrozumieć. To wymaga
pasji, wielkiej miłości, oddania i czci. Muszę być gotów
rozszerzyć się i wyjść poza siebie samą, albo raczej: poza tę
część siebie, która jest mi już znana. Tylko wtedy można
uchwycić głębszą naturę rzeczy.
Ale
w rzeczywistości my sami JESTEŚMY wszystkimi tymi rzeczami,
ponieważ jesteśmy w stanie uświadomić sobie jedynie to, co już
jest częścią naszej świadomości. Pozostaje to po prostu w
podświadomości aż do momentu, gdy stanie się świadome.
Dotykamy
w tym miejscu właściwego tematu: JESTEŚMY ŚWIADOMOŚCIĄ!
Jakże
w takim razie Wielka Bogini, Boska Matka, miałaby być wyłącznie
kobiecą postacią o delikatnych rysach, zawsze miłą i słodką?
Zawsze dającą, karmiącą i opiekującą się? Rozumiem, że ta
właściwość jest akurat tą, która jest boleśnie potrzebna w
naszym świecie, w świecie, w którym panuje krótkofalowe, pełne
osądów, pozbawione troskliwości i wyłącznie wymagające podejście
patriarchalnego systemu. I rozumiem, że te kobiece właściwości są
tymi, które ludzkość musi kultywować po to, aby przetrwać.
Jednakże
postrzeganie Bogini jedynie jako "tego innego" w żeńskiej
formie jest zewnętrzną warstwą, której na prośbę Matki
dotknęłam, ponieważ moje doświadczenie Jej dotyczące jest o
wiele, wiele szersze i wszechogarniające.
Ta
słodka forma uosabia tylko jedną jej właściwość, podczas gdy ma
ona ich wiele. Tak, Matka zawsze obejmuje, ale jej ręce są o wiele
silniejsze i sięgają głębiej, niż ręce tej wdzięcznie
odmalowanej postaci. Te potężne ramiona nie dławią w uścisku,
jak mogą wierzyć ci, którzy obawiają się Wielkiej Bogini. Są
one potężne, ponieważ rozszerzają one waszą istotę w
nieskończoność i na niewyrażalne wyżyny.
Uwalniają
one waszą duszę i otwierają horyzonty ku Temu Co Leży Poza duszą:
ku Samej Nieskończoności.
Doświadczenie
Matki jest dlatego Nieskończoną Świadomością, której
równocześnie towarzyszy Sziakti, Boska Energia, którą niektórzy
zechcą nazwać kundalini. Ale jest to coś więcej, gdyż kundalini
jest osobistą energią układu nerwowego, zaś Jej Kundalini to
Powszechna Kundalini, Sziakti światów i wszechświatów, nie
wznosząca się z dołu, lecz z wielką siłą spadająca z
nieskończonego 'ponad'.
Ta
energia Sziakti nie może zostać zamknięta jedynie w łagodnej
formie. Jest ona bez formy i przybiera je wszystkie. Jest ona
świadomością wszystkich form, oraz świadomością, w której
wszystkie formy powstają. Jest poruszycielką mikrokosmosu i
makrokosmosu. Jest wewnętrzną Siłą Życia, a im bardziej się od
niej oddalamy, tym bardziej postrzegamy tę Uniwersalną Siłę Życia
jako coś wobec nas zewnętrznego, podczas gdy ta Świadoma Siła
Życia przejawia się jako wszystko, włącznie z nami.
W
tym sensie więc Matka jest nami, zawiera Ona nasze ciało-umysł i
naszą umieszczoną w nim i opartą na działaniu mózgu indywidualną
świadomość. I zawiera Ona również naszą Wyższą Jaźń!
Niektórzy
twierdzą, że Świadomość jest męska, ale kiedy wychodzimy ze
zrozumienia Jedności wszystkich rzeczy i istot, światów i
wszechświatów, wtedy Wielka Świadomość i Wielka Sziakti są
Jednym, są one dwiema stronami tej samej monety, jeśli wciąż
myślimy o tym w sposób dualistyczny. Ale przed pojawieniem się
tego rozdzielającego myślenia nie istnieje różnica pomiędzy
Świadomością i Energią. Energia jest Świadoma, Świadomość
jest Energią.
Świadomość
działająca na poziomie mózgu jedynie opisuje i oddziela się od
opisywanego obiektu. Jest ona oparta na separacji i wymyśla coś
przeciwstawionego czemuś innemu. Boska Świadomość/Energia JEST
samą tą rzeczą, która jawi się JAKO to coś**.
I
właśnie to nazywam Boską Matką, Wielką Boginią! Nie możemy
sprowadzać Jej do naszego odpowiednika, postrzeganego z punktu
widzenia własnej ograniczonej koncepcji.
Jest
Ona zawsze dobrotliwa, i właśnie tę jakość widzi nasze serce
poza wszelkimi fasadami, które mogą sugerować nam coś innego,
ponieważ jest Ona istotą wszystkiego.
Staje
się Ona wściekle rozpłomieniona tylko wtedy, gdy zaprzecza się
tej prawdzie, gdyż walczy Ona o to, by Boska Prawda żyła we
wszystkich jej Przejawieniach.
Jeśli
sprowadzamy Boginię jedynie do ikony delikatnej i pięknej
kobiecości, pozbawiamy Ją Jej darów, które chce nam Ona
przekazać: przekroczenia idei o oddzielonej wielkości. Gdy nie
rozpoznajemy samego Źródła tej wielkości, które jest
Nieskończone i nie może być zamknięte w oddzielonych przejawach,
nasza wielkość nigdy naprawdę nie jest wielka.
I
znów jesteśmy na powrót prowadzeni ku samo-istnieniu Boskiej
Świadomości czy Energii, która Świeci w sercu wszystkich istot,
ludzi, zwierząt, bogów i bogiń; świeci w roślinach i duchach, i
nawet w demonach - jeśli oddane są one prawdzie tej Rzeczywistości.
Wszystko to sprawa oddania lub oporu. I w tejże Boskiej
Rzeczywistości wyłania się forma pełnej wdzięku, delikatnej,
czarującej, pięknej bogini - jako ta Jej forma, która jest
najbardziej atrakcyjna dla wcielonych istot.
Ale
Ona pragnie, żebyśmy nawet w tej najbardziej kobiecej formie
rozpoznawali Jej Prawdziwe Serce i Boską Moc. Chce ona być widziana
jako Ta Jedyna Którą Naprawdę Jest. Pragnie Ona, aby wszystkie
istoty wzniosły się do Jej Świadomego Blasku i były Szczęśliwe!
Ona
nie chce, żebyśmy ograniczali się do pewnych wyłącznie żeńskich
właściwości i zachowań. Ona chce, aby kobiety w pełni
uczestniczyły w Jej Mocach, i aby mężczyźni byli wolni od lęku
przed Nią i rozpoznali Jej Moce w swych własnych sercach.
Nie
jest Ona obiektem seksualnym w Jej Żeńskiej Formie, lecz jest
Świadomą Siłą nie-oddzielności, która ma połączyć się w
sercach mężczyzn i kobiet. To jest właśnie zjednoczone,
nieskończone serce, które świętuje z Nią Boską Komunię. I
życzy sobie Ona, aby wszystkie działania były Jej przypisane, gdyż
pragnie Ona naszego szczęścia.
W
Jej Obecności całe wytwarzane przez lewą część mózgu
oddzielenie rozpuszcza się i mężczyźni stają się kobietami,
ponieważ w tym procesie zaczynają oni otrzymywać z góry Jej
Sziakti. Dlatego jest powiedziane w starożytnych świętych pismach,
że przed Wielką Boginią wszyscy mężczyźni są kobietami, nawet
Bogowie!
Powracamy
znów do tajemnic Boskiej Świadomości, którą ostatecznie wszyscy
jesteśmy, i kobiety, i mężczyźni. Ale odbywa się to nie przez
myślenie i wyobrażanie sobie Tego, lecz przez dosłowne
uświadomienie sobie Tego, stanie się z Tym Jednością. Nasze ciała
są tylko zabawką w tej Ogromnej Świadomości i Promiennej Energii,
i jesteśmy wzywani do wyjścia poza nie.
Zdaję
sobie sprawę, że wszyscy potrzebujemy naszych 'zabawek', którymi
przyszliśmy się tu bawić. I jeśli jedną z nich jest udomowiona
czarująca bogini, to też wspaniale.
Ale
nie zapominajmy, czego symbolem jest jej atrakcyjność: jest to zew,
by wyciągnąć ręce ku Wielkiej Boskiej Matce i Źródłu, w Którym
my wszyscy, ona i my, jesteśmy zawarci. Jej Atrakcyjność przekracza
to wszystko i jest Czystą Świetlistością Samą w Sobie.
Z
wielką miłością -
Ute
Przekazała
Ute, 25 sierpnia 2012
http://radiantlyhappy.blogspot.com.au/2012/08/the-secret-of-great-divine-goddess.html
*
http://the2012scenario.com/2012/08/transcript-archangel-michael-on-china-august-20-2012/
**
Immanuel Kant byłby pewnie szczęśliwy, gdyby to przeczytał (Bogini najwidoczniej była codziennym
gościem w jego starokawalerskiej rzeczywistości uczonego
eremity...;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz