poniedziałek, 7 stycznia 2013

Archanioł Michał: "...albo coś jeszcze lepszego..."


Z radością chcemy wam dziś donieść o waszych niezwykłych postępach. Zrobiliście bilans sytuacji, w jakiej się znaleźliście i, jak zawsze, sięgnęliście do najgłębszych rezerw swej istoty i odkryliście istniejącą tam nadzwyczajną siłę. Podnieśliście się i jesteście gotowi po raz kolejny z rozmachem wejść na ścieżkę, którą wybraliście.

To prawda, niektórzy do tej pory nie zdołali jeszcze tego uczynić, ale wasz przykład pokaże im, że sprawy mają się o wiele lepiej, niż mogłoby się wydawać. W ciągu paru ostatnich lat wasza podróż prowadziła bardzo stromą i niebezpieczną drogą, i wszystkim wam wspaniale udało się nią przejść. Teraz wiele osób, określając miejsce, w jakim się znaleźli, odkrywa, że nie tylko dokonali niewiarygodnego postępu, ale również osiągnęli rzeczy, których nigdy nie uważali za możliwe do osiągnięcia.

Właśnie dlatego niektórzy zawsze przypominają wam, abyście dodawali "albo coś jeszcze lepszego" na końcu swoich modlitw. Zazwyczaj istnieje to "coś lepszego", jeśli ograniczacie swój cel tylko do tego, co jesteście w stanie sobie wyobrazić. Wielu z was przestało określać w swych modlitwach "jak" coś ma zostać spełnione - i to również jest wspaniałe. Uwierzcie, że  każde "jak" jest jedynie ograniczeniem w porównaniu do wszelkich możliwości, jaki wszechświat ma do swojej dyspozycji. Wasz świadomy umysł w końcu uczy się zajmować tymi sprawami, do których został zaprojektowany.

Jest bardzo pomocne, kiedy rozmawiacie ze sobą nawzajem o swoich sukcesach i o tym, czego się z nich uczycie. Coś, co wam może wydawać się małe czy nieznaczące, dla kogoś innego może być kolejną wielką sprawą, nad którą warto się zastanowić. Wasz rozwój ma rzeczywisty wpływ na przemianę całości, ale gdy w bezpośredni sposób dzielicie się tymi informacjami, może to zaoszczędzić innym nieco wysiłku.

Jak zawsze ofiarujemy wam nasze wsparcie we wszystkim. Wzywajcie nas i swoich osobistych przewodników częściej niż dotychczas. W końcu właśnie po to tu jesteśmy. 



Dobrego dnia, drodzy przyjaciele.

Przekazał Ron Head, 6 stycznia 2013
http://oraclesandhealers.wordpress.com/2013/01/06/remember-to-add-or-something-better-to-the-end-of-your-prayers-channeled-by-ron-head/#more-2481

2 komentarze:

  1. http://www.youtube.com/watch?v=qtCxyYBuQYc

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam,ale to znowu ja{...inaczej się uduszę}.Słucham muzyki ,bo lubię jej różne brzmienie ,od mantr do ciężkiego rocka,niema znaczenia.Kocham wibrację która mnie przenika ,wpływa w me ciało i rozpuszcza się w nim ,by po chwili porwać mię w górę i lecę z nią nie wiem dokąd w najpiekniejsze zakamarki mojej duszy.To wibracja nie linia prosta , nudna ,ale morska słona fala.Czuję wilgotny wiatr i przyjemny piasek po którym biegne i woda która obmywa moje stopy . Upadam ,zmęczony ale szczęśliwy i słyszę bicie mojego serca.Ile musiałem przebiec życia żeby je usłyszeć jego stukot,szmer,siłę i teraz wstaję ,oto ja.Rozkładam ,ręce i jestem w końcu żyję,myślę .Takie przebudzenie a pod powiekami światło. Serca już nie słyszę,tylko czuję ,to wszystko wiedziałem kiedyś...po to żeby być teraz pewnym że to ogień przyjemny i ciepły ,pełen miłości i współczucia ,mądry i wyważony ,strasznie cierpliwy i nie namolny w którym się nie spalam.Niema odwrotu do jakiegokolwiek końca mnie to zaprowadzi,oto jestem ,tu i teraz .Bawię się i doświadczam ,żonglóję moimi uczuciami i nie zawsze to wychodzi .doświadczam miłości -cierpienia ,uniesień-smutku,uśmiechu i rozczarowania.Bo Jam JEst ,to przygoda ,na pewno nudno nie jest.W końcu kocham siebie bezwarunkowo ,to co robię i kim jestem .To miało tak być a zawsze kłóciłem się ze Stwórcą że ja tak nie chcę.A on pogłaskał mnie po główce i na ucho szepnoł ,ufaj.Więc UFAM.

    OdpowiedzUsuń