piątek, 31 października 2014


Nooo....co to był za październik... :D :) :D Dałoby się wolniej, to prawda :P Ale to tempo na naszej 'linii czasu' zależy również od nas ;) i tak na przykład 28.10 był jednym z dni ekstremalnych tegorocznych osiągnięć, a wyglądało to tak, że około południa wykonaliśmy już cały całkiem ambitny 'plan' na ten dzień, więc myślę sobie: no to teraz luzik, idę na lody i można leżeć brzuchem do góry przez resztę dnia...a gdzie tam! od razu przyszły kolejne zadania, dlatego cały dzień miał posmak kolejki górskiej, takie było falowanie energii ;) ale za to jakie ordery z arbuza potem... :P :D

I tak to było przez większość października, po wielkim resecie 11-15.10 zaraz był następny, bo tak nam dobrze poszło:D seria rozbłysków słonecznych klasy X (nie ma mocniejszych, a przez cały ten rok do tego czasu było ich zaledwie parę), która zaczęła się bodajże 18.10, była wzmacniaczem i pojazdem dla kolejnych kodów nowej geometrii, jakie zeszły pomiędzy 22 a 24.10 i potem jeszcze 28.10, niektóre dla ludzi, niektóre dla zwierząt i roślin. Miałam miłe zdarzenia związane z tymi kodami, bo gdy aktywizowałam te, które zeszły po głównej serii z 22.10, okazało się, że jest ich więcej niż jeden - gdy wypowiedziałam tę intencję w 'moich ulubionych krzakach' nad jeziorkiem, na jego wodzie zaraz potem wylądowały jedna po drugiej dwie kaczki:D pomyślałam od razu, że może zeszły dwa różne kody, sprawdziłam i rzeczywiście!:D ten drugi, jak się okazało, dotyczy możliwości uaktywniania kodów nowej geometrii u pojedynczych roślin i zwierząt - te kody zeszły dla nich wybiórczo, dla niektórych gatunków lub ich części, a reszta dostanie w przyszłym roku, jednak w międzyczasie niektórzy z nas będą mogli pomagać uruchamiać te kody u poszczególnych jednostek, gotowych na to wcześniej, jeśli intuicja podpowie nam, że jest to już dla nich pożyteczne:) zorientowałam się, że tak właśnie działa ten dodatkowy kod z 23.10, gdy podczas spaceru 'zawołała' mnie sosna, dość powściągliwa zazwyczaj;) (co jest dziwne u sosny, ale ta jest jedyną pośród jabłonek i innych drzew owocowych, może to tak na nią wpływa?), więc podeszłam do niej i nie wiedzieć czemu sprawdziłam, czy dostała ona nowe kody, wyszło że nie, to spytałam, czy by chciała, po krótkim namyśle powiedziała że tak, więc wyraziłam prośbę w jej imieniu, i okazało się, że to działa!:D sosenka jakby od razu poweselała, i mam nadzieję, że jej się poprawi i nabierze właściwych sośnie rumieńców;) :D ^_^

Opisałam to zdarzenie, bo dokładnie pokazuje, jak możemy być tu przydatni, i w jaki sposób jesteśmy współtwórcami tej wielkiej przemiany - nasze intencje są teraz o wiele ważniejsze, gdyż nowy wszechświat rodzi się na Gai, i w skład jego matrycy wchodzi wiele ludzkich częstotliwości:):):)

A zatem warto nieustannie uaktywniać wszystkie nowe kody, bo schodzą częściej niż by się wydawało, i wiele z nich znacznie ułatwi nam życie w tym czasie 'pomiędzy':D:D:D stare energie, wytworzone przez matrycę 'dobra i zła', wciąż się przewalają w przestrzeni, co wielu z nas czuje na co dzień, ale dzięki nowym kodom zwłaszcza na poziomie ciała przestaniemy niedługo na nie reagować, gdyż mają one stare częstotliwości, a nasze 'pasma' zostają przestrojone i nie będą wchodzić z nimi w rezonans:D:D:D

Zmiana już teraz jest wyczuwalna, zaledwie po tygodniu od pojawienia się tych kodów:D niedługo te stare energie nie będą mieć wpływu na nasze życie i samopoczucie, natomiast tym, na co wciąż w obecnym czasie i później możemy reagować, są nasze procesy mentalne i emocjonalne, nasze mniej i bardziej (w istocie coraz mniej;) prywatne 'tygle', w których przetapiają się nasze ludzkie doświadczenia...wiele istot, które się tu wcieliło, żeby pomóc w tej przemianie, ma niewiele 'zaliczonych' wcieleń, czasami jest to ich pierwsze ludzkie życie, dlatego głębia oraz intensywność dostępnych tutaj emocji bywają im nieznane; w 'czasie feniksa', który właśnie trwa na naszej półkuli i w naszej kulturze - czasie 'zstępowania' życia pod ziemię przed kolejną falą wyłonienia się jego przejawów i form - wszyscy oni, i w ogóle wszyscy mają ułatwioną sposobność zgłębienia tajemnicy Graala, tajemnicy otchłani emocji i alchemicznej przemiany doświadczeń w mądrość...dla większości z nas jest to ostatnia sposobność doznania tego w aktualnym życiu na Gai, gdyż 'zmieniamy planszę gry' i rozmaite dramaty, bardzo intensywne i bardzo otchłanne, nie będą miały już tu miejsca:) misterium Graala to jedna z miejscowych specjalności... 'Panie, czemuś mnie opuścił?!' to podsumowanie jednej z bardziej skrajnych wersji tego procesu; nie są to wprawdzie słowa Jeszuy, lecz innego mistrza który przechodził ten przetop, i nurkował głęboko...ale wyłonił się potem jako nowy człowiek, tak jak my wszyscy po tej wielkiej kosmicznej przemianie:):):) Wiele osób już gotowych na te 'alchemiczne przyjemności' doświadcza obecnie bardzo głębokich procesów, co dodaje się do naszej 'wspólnej zupy';) miejmy więc to na względzie i bądźmy dla siebie i innych wyrozumiali...:)...oczywiście bywają i odmienne doświadczenia i odrodzenia bardzo radosne, pełne wolności i poczucia, że życie się dopiero rozpoczyna i wszystkie drogi stoją przed nami otworem:D:D:D ...co jest prawdą, zwłaszcza teraz, i doznania czego nam wszystkim życzę, teraz lub za małą chwilę;) :D :)   




3 komentarze:

  1. Hosanna Kochany Wigosiu :-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Noooo dziouszka, a gdzieżeś Ty była?? gdy Cię nie bywało ze mną na spacerze w tych miłych krzakach;) :* :* :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wikuniu, dziękuję za rozświetlenie :) :* od dawna mam takie przeczucie, że jestem na tej wsi po COŚ...

    OdpowiedzUsuń