www

więcej wszechświatowych wieści

23.10.2014 

Ciało fizyczne, jedna z głównych specjalności tzw gęstych światów, porównywane jest czasem wraz z tymiż światami do łuski cebuli, czegoś najbardziej zewnętrznego i pozornie całkiem innego od jej zawartości; łatwo jednak zaobserwować, co się dzieje z młodą, białą cebulą typu dymka - po jakimś czasie jej wierzchnia warstwa przemienia się w łuskę, z czego wynikałoby, że jest ona w istocie tym samym:) W podobny sposób przyrównuje się czasem materię do 'zamrożonej' energii czy też światła, co do pewnego stopnia wyraża równanie Einsteina E=mc2 (kwadrat, oczywiście;)(Do pewnego stopnia, gdyż niektórzy uważają, że zabrakło z nim niezbędnego czynnika, jakim jest informacja.)

Teza jakoby przemiana młodej, soczystej warstwy cebuli w łuskę była nieodwracalna, oparta jest na przekonaniu o realności i linearności czasu, oraz na ziemskich doświadczeniach sugerujących, że entropia 'rzeczywistych ciał' może być tylko dodatnia, tzn że odbijająca się piłeczka po pewnym czasie wyczerpuje swoją energię i zatrzymuje się, a w drugą stronę to już jakoś jej się nie chce:P:P 

Tak się jednak składa, że żyjemy w czasach nie tylko ciekawych, ale i coraz bardziej, że się tak wyrażę, owocnych, soczystych i aromatycznych...;) 'Czas sprasowania', zabawy w to, do jakiego stopnia da się upchać wielkie istoty, jakimi wszyscy jesteśmy, do ciasnych pudełek możliwie minimalnej liczby wymiarów, dobiegł już końca, a odwracalność rozmaitych procesów będzie niedługo stałym elementem kolejnej, przyjemniejszej tym razem zabawy pt 'budujemy wszechświat wolnej woli, obfitości i jedności':D:D:D

Geometria nowego wszechświata, która właśnie wczoraj wprowadzona została na poziom ciał fizycznych, zezwala na nieporównanie większą swobodę tworzenia już przez to, że jest o wiele elastyczniejsza, na przykład złota proporcja (która decyduje o tak podstawowej sprawie jak kształt wszelkich stwórczych spiral=manifestacji intencji) nie jest w niej stałą wielkością, lecz przedziałem liczbowym 'od - do', co już na samym wyjściu pozwala stworzyć cały wachlarz możliwości. Oczywiście wpływa to bezpośrednio na wszelkie formy, stwarzane i zamieszkiwane przez świadomość/istoty, zezwala na ich większą dowolność i łatwiejsze dostosowanie do celów i pragnień ich użytkowników. Forma w starym świecie bywała ograniczeniem, w nowym stanie się wyrazem twórczej ekspresji, radości i bogactwa przestrzeni.

W ten piękny wieczór 'nowiu Feniksa', gdy strumień płynności życia wlewa się wciąż w struktury naszych ciał, przywracając im ich naturalną żywotność i wielowymiarowość, warto pamiętać, że 14, liczba wskrzeszenia czyli 'odwracalności procesów', to świadomość, która z pozycji centralnej kieruje czterema żywiołami za sprawą intencji, idei, wyobraźni i emocji, dzięki którym możemy kształtować i formować energie żywiołów zgodnie z naszą wolą i twórczym zamysłem:D

A tu jeszcze na deser parę gotowych a inspirujących fragmentów na tenże temat:):):)

  Żyjemy w morzu energii. Naukowcy od dawna już wiedzą, że im głębiej w, wydawałoby się, gęstą i solidną materię, tym bardziej okazuje się ona kolejnymi polami niewiarygodnie wielkich energii*, które w dodatku reagują na to, co mamy najcenniejszego: świadomość:D:D:D Tak zwany kwantowy paradoks Zenona jest wyjątkowo uroczym przykładem tego wpływu, a polega on na tym, że jeśli zaczynamy obserwować tzw. atomy w stanie wzbudzonym, przedłuża to czas ich życia, a gdy zwiększymy liczbę obserwacji, w ogóle przestają się one rozpadać...jak w znanym przysłowiu pszczół "pańskie oko konia tuczy":P:P
(*"Najbardziej zaawansowane badania sugerują, że tak zwana „pusta przestrzeń” wewnątrz atomów i pomiędzy nimi, wcale pusta nie jest; że jest ona tak wypełniona energią, że jeden jej centymetr sześcienny – to znaczy tyle, co objętość naparstka lub małej kulki – zawiera w sobie więcej energii, niż ogół stałej materii w całym poznanym nam wszechświecie!" Co my tak naprawdę wiemy?! str.36)

Znany mistyk i wizjoner Bruno Groening zwykł zabawiać swoich przyjaciół "sztuczką", polegającą na tym, że chował za plecami jakąś kartę do gry, a wyciągał inną. Kiedyś na ich prośbę pokazał, co się wtedy z tą kartą dzieje: na jego dłoni zaczęła ona "bulgotać", przeistaczając się w plastyczną maź, z której później wyłoniła się inna karta. Coś bardzo podobnego opisuje Robert Monroe w swych książkach: podczas wizyty zarówno w "przeszłości", jak i w "przyszłości" Ziemi, napotkani przezeń ludzie za sprawą swej intencji i wyobraźni umieli w identyczny sposób przemienić cokolwiek, np.garść ziemi, w to, co im było akurat potrzebne. Ludzie ci mieli idealnie zdrowe i zawsze młode ciała, żywili się praną ('powinno wystarczyć na dwa-trzy tygodnie' - to był komentarz po tym, gdy jedna z kobiet zademonstrowała ich metodę "odżywiania", robiąc parę głębokich wdechów z dłońmi zwróconymi wnętrzem do góry, do słońca), a gdyby mieli ochotę zjeść coś "konkretniejszego", mogli to po prostu stworzyć z dowolnej materii za sprawą swej wyobraźni i intencji. Korzystali oni w pełni z dobrodziejstw idealnego ciała, uznając je za fakt oczywisty i naturalny - 'oo, czyżbyście mieli kłopoty z waszymi ciałami? to doprawdy niefortunne...':P:p Byli bardzo 'dyskretnymi' mieszkańcami Ziemi, która pod ich opieką wyglądała jak planeta niezamieszkała, całkowicie naturalna i kwitnąca, pełna życia i jej rozmaitych form - po prostu rajski ogród, którym Gaja już kiedyś była, i którym znów się staje, na naszych oczach, i przy naszym aktywnym współudziale:D:D:D

{zebrane ze wstępów do medytacji na blogu 'nasze medytacje'}

http://naszemedytacje.blogspot.com/?view=flipcard



1 komentarz:

  1. Był na Gai rajski ogród i przestał? To doprawdy niefortunne. :-) jd

    OdpowiedzUsuń